Usiąść nad brzegiem oceanu w ciepły wiosenny wieczór… zamknąć oczy i wsłuchać się w beztroski, hipnotyzujący szum fal. Marzy mi się wieczór pełen spokoju, gdzie bez pośpiechu i naglących spraw mogłabym oddać się medytacji. Ze spokojem wsłuchać się w swoje myśli.
Tak jak kocham góry, ostatnio bliskie memu sercu staje się również morze/ocean. Zaskarbił moje serce bezkresem i cichym szeptem, który tak koli. Chwile pełne magii, które tak trudno odnaleźć w coraz to bardziej pędzącej codzienności.
Zdjęcie: Santa Monica, Listopad 2011r.
2013 © Fineliner. Premium Theme by UXbarn.